Wszyscy ubezpieczamy samochody, domy, pracowników i siebie. Czy masz rozwiązanie na wypadek kryzysu, który uniemożliwia dalszą pracę? Pożar, awaria zasilania, zalanie, powódź, zainfekowanie części pracowników chorobą zakaźną – to wszystko może się przecież zdarzyć. Co zrobisz w sytuacji, w której firma nie będzie mogła normalnie funkcjonować w dotychczasowej siedzibie? Jak poradzić sobie, kiedy realizacja projektów jest utrudniona, a biznes przestaje przynosić przychód?
Właśnie na wypadek takich okoliczności stworzyliśmy usługę ‘emergency office’, czyli biura awaryjne. Biura serwisowane to najlepsza forma wynajmu, dostosowana do podobnych sytuacji.
Co zrobić, gdy firmę dotknie pożar lub wirus?
Jeżeli w przedsiębiorstwie pojawi się ognisko koronawirusa lub dojdzie do innego zdarzenia losowego, np. pożaru, zalania lub awarii zasilania, konieczne będzie błyskawiczne przeniesienie zespołu do rezerwowego biura. Powinno ono zapewniać natychmiastowy dostęp do sprzętu, infrastruktury sieciowej i linii telefonicznej. Operatorzy elastycznych biur serwisowanych zapewniają taką możliwość. Nic dziwnego więc, że widać stały wzrost zainteresowania taką formą usług.
Liczba zapytań o wynajem „zapasowych” biur od firm oferujących tradycyjny najem powierzchni stale rośnie. Nie dziwi nas to, ponieważ formuła flex office jest optymalnym zabezpieczeniem w nagłych wypadkach. Niejednokrotnie zdała egzamin w czasie pandemii. Kiedy w przedsiębiorstwie pojawiały się przypadki infekcji, cześć zespołu można było niemal z dnia na dzień relokować do pracy w biurach zewnętrznych Loftmill. W dodatku oferowały one wyższy standard od typowych przestrzeni coworkingowych.
Bezpieczeństwo kosztowe
Biuro awaryjne daje jednocześnie bezpieczeństwo pracy i optymalizację kosztów. Klient nie ponosi kosztów utrzymywania własnej powierzchni emergency office, specjalistów IT ani rezerwowego wyposażenia i sprzętu. W dodatku ta usługa jest dostępna niemal natychmiast ze wsparciem office managera, stabilnym łączem internetowym i helpdeskiem IT. Dzięki temu można kontynuować pracę firmy po zaledwie kilku godzinach przerwy i minimalizować skutki kryzysu.
Wsparcie pracowników zdalnych
Wzrost popularności pracy zdalnej przyniósł także zwiększone zainteresowanie ofertą emergency office. Elastyczne środowiska pracy przeżywają prawdziwy renesans. Według badania JLL ‚When home is the new office’ 42% respondentów przed pandemią nie pracowało zdalnie wcale albo zaledwie jeden dzień w miesiącu. Pandemia wymusiła rewolucyjną zmianę w tej sferze, a wiele firm zakłada, że nawet po jej opanowaniu wdroży pracę w modelu hybrydowym na stałe.
Warto jednak pamiętać, że wiąże się on z licznymi wyzwaniami. Najważniejsze z nich to dostęp do dużych powierzchni biurowych, koniecznych w razie spotkań zespołów bądź końcowych etapów prac, które wymagają obecności większych grup pracowników w jednym miejscu. Większości firm nie będzie potrzebny tradycyjny wynajem na 7 dni w tygodniu przez 24 godziny. Część zadań będzie jednak wymagać prac zespołowych w nowocześnie wyposażonym biurze. Właśnie w takiej sytuacji emergency office jest rozwiązaniem optymalnym.